radca prany
radca prawny
Iwona Czuchraj-Jarzembowska
radca prawny
Karolina Łupińska-Koc
radca prawny
Piotr Kundzicz
adwokatura

Spory przed sądem arbitrażowym

Pisałam kilka miesięcy temu w Magazynie „Manager” wydawanym przez Izbę Przemysłowo-Handlową w Białymstoku o zagranicznych sporach przed sądem arbitrażowym. Zarówno jako doradca i pełnomocnik przedsiębiorców, autor umów wykorzystywanych w obrocie, a także jako Sekretarz Wschodniego Sądu Arbitrażowego jestem wielkim zwolennikiem rozwiązań, które pozwalają niejako kontrolować przyszłość i sprawnie rozwiązywać problemy.
Pamiętajcie, że już na etapie tworzenia umowy biznesowej, możemy wprowadzić odpowiednie zapisy, na mocy których poddamy ewentualny pod rozstrzygnięcie sądu
polubownego. My lubimy takie umowy, a Wy?

Przeczytajcie proszę mój artykuł:

„Zagraniczny spór przez Wschodnim Sądem Arbitrażowym

Opowiem Ci historię: dwóch doświadczonych przedsiębiorców postanowiło współpracować. Ocenili swoje potencjały i uznali, że pomimo dzielących ich kilometrów (jeden miał siedzibę w Polsce, a drugi w Hiszpanii) zawrą umowę handlową. Spotkali się najpierw w Białymstoku, później w Madrycie i podpisali kontrakt. Pracownicy obu firm
nawiązali bardzo dobre relacje i umowę handlową realizowali bez żadnych zakłóceń. Niestety tylko do dnia, w którym okazało się, że jedna strona nie chce zapłacić drugiej twierdząc, że ta nieprawidłowo wykonała swoje zobowiązanie. Przedsiębiorcy wtedy wezwali swoich prawników, aby Ci przygotowali się do dochodzenia praw na drodze sadowej. Jakże smutna była jedna ze stron, kiedy okazało się, że sądem właściwym jest sąd powszechny państwa kontrahenta. Przecież ani ona sama, ani jej pełnomocnicy przepisów procesowych obowiązujących w danym sądzie nie znali. Co więcej strona wiedziała już, że proces będzie długi i kosztowny z uwagi nie tylko na koszty samego postępowania, ale także koszty tłumaczenia, dojazdów oraz wynajęcia prawnika z innego państwa celem ewentualnego wsparcia departamentu prawnego firmy. Smutek pogłębiało przekonanie przedsiębiorcy o faworyzowaniu przez sądy powszechne podmiotów pochodzących z własnego państwa. Może
to przekonanie było błędne – to nie ma znaczenia – bo ono było i męczyło przedsiębiorcę. „Dlaczego tak się stało?” – myślał. Może dlatego, że przedsiębiorcy z opowieści nie przewidzieli w kontrakcie, że ewentualne spory rozstrzygną w drodze arbitrażu. Taka historia może się zdarzyć. Czy można było przewidzieć, że tak się stanie? Pewnie tak. Czy można było się przygotować? Wydaje mi się, że tak – na przykład poprzez oddanie już w umowie sprawy pod rozstrzygnięcie sądu arbitrażowego. Strony uczynią to, zawierając tzw. umowę arbitrażową, w której poddadzą ewentualne spory pod rozpoznanie wybranego przez nich sądu arbitrażowego. Taka decyzja niesie wiele korzyści zwłaszcza dla kontrahentów pochodzących z różnych krajów, zawierających transakcje w handlu zagranicznym, wśród których należy wskazać na: możliwość wyboru sędziego - arbitra, który posiada szczegółową wiedzę w przedmiocie sporu, mniejszy formalizm w porównaniu z postępowaniem przed sądem państwowym (m.in. ułatwiony sposób prezentowania materiału dowodowego, np. pisemne zeznania świadków), niższe koszty postępowania, poufność (co ma
szczególnie doniosłe znaczenie dla interesów stron sporu), szybsze postępowanie zamiast przewlekłych procedur, powszechnie stosowane i nieskomplikowane zasady dotyczące uznawania i wykonywania zagranicznych orzeczeń arbitrażowych, a także waga, jaką arbitrzy przywiązują do umowy stron i zwyczajów handlowych.
Sama zasada właściwości arbitrażu nie budzi większych kontrowersji między profesjonalnymi stronami przystępującymi do podpisania umowy. To co stanowi natomiast niekiedy przedmiot negocjacji, to decyzja, co do tego, jakiemu sądowi polubownemu kompetencja w zakresie rozstrzygania sporów ma być powierzona. Strony umowy, które decydują się na poddanie ewentualnych sporów pod rozstrzygnięcia sądu polubownego, mają dużą swobodę, co jest przejawem obowiązującej w obrocie gospodarczym zasady autonomii stron. Mogą przede wszystkim samodzielnie zadecydować o wyborze sądu i organizacji procesu arbitrażowego w ich sprawie, a także o wyborze konkretnego arbitra. Mogą określić, czy ewentualne spory będzie rozstrzygał stały sad arbitrażowy np. Wschodni Sąd Arbitrażowy - czy tzw. sąd arbitrażowy ad hoc powołany jedynie do rozstrzygnięcia konkretnej sprawy. W drugim przypadku podmioty będące stronami umowy mają bardzo szeroki wpływ na kształt i zasady funkcjonowania sądu, który de facto sami tworzą. Jeżeli kontrahenci zdecydują się na poddanie sporu do rozstrzygania stałej instytucji arbitrażowej - rozpoznawanie sporów będzie następowało zgodnie z już istniejącym regulaminem takiej instytucji. Pamiętajmy, że w sytuacji, kiedy już w umowie biznesowej poddamy ewentualny spór sądowi arbitrażowemu - staje się on właściwy do rozpoznania i rozstrzygnięcia sprawy. Sąd państwowy traci wtedy kompetencję do rozpoznania sprawy. W razie wniesienia pozwu do innego sądu, niż ten, który został wybrany przez strony, powództwo w przypadku zgłoszenia zarzutu istnienia zapisu na arbitraż, zostanie odrzucone z uwagi na niewłaściwość sądu. W drodze postępowania arbitrażowego rozstrzygane mogą być spory dotyczące wszelkiego rodzaju transakcji gospodarczych o charakterze międzynarodowym, tj. których strony pochodzą z różnych państw. Przykładowo polski przedsiębiorca zawrze umowę sprzedaży z przedsiębiorca niemieckim. W umowie tej mogą postanowić, że w razie zaistnienia sporu wynikającego z zawartej umowy, instytucją która go rozstrzygnie będzie np. Wschodni Sąd
Arbitrażowy. Chciałabym też zwrócić Twoją uwagę na ważną cechę sądów arbitrażowych - poszukiwanie rozwiązań umożliwiających pogodzenie sprzecznych interesów stron i wypracowywanie wyroku zawierającego rozstrzygnięcie o charakterze kompromisowym. Sąd polubowny, rozstrzygając spory między przedsiębiorcami, z natury swojej kieruje się także względami gospodarczymi i zmierza do takiego rozstrzygnięcia, które okaże się najlepsze z tych właśnie względów.
Może więc czas, aby podczas negocjowania kontraktów międzynarodowych dokonywać zapisu na sąd polubowny. Mamy wtedy szansę uniknąć stresu polsko-hiszpańskiej pary przedsiębiorców z naszej opowieści.”

Kancelaria 163radca prawny
Karolina Łupińska-Koc

Sekretarz Generalny
Wschodniego Sądu Arbitrażowego