Pisałam kilka miesięcy temu w Magazynie „Manager” wydawanym przez Izbę Przemysłowo-Handlową w Białymstoku o zagranicznych sporach przed sądem arbitrażowym. Zarówno jako doradca i pełnomocnik przedsiębiorców, autor umów wykorzystywanych w obrocie, a także jako Sekretarz Wschodniego Sądu Arbitrażowego jestem wielkim zwolennikiem rozwiązań, które pozwalają niejako kontrolować przyszłość i sprawnie rozwiązywać problemy.
Pamiętajcie, że już na etapie tworzenia umowy biznesowej, możemy wprowadzić odpowiednie zapisy, na mocy których poddamy ewentualny pod rozstrzygnięcie sądu
polubownego. My lubimy takie umowy, a Wy?
Przeczytajcie proszę mój artykuł: